Poszkodowany nie musi remontować auta, może je sprzedać, ale ma też obowiązki w zakresie wykazania szkody. Te obowiązki to lojalność wobec firmy ubezpieczeniowej, a zwłaszcza sądu. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.
Jeśli poszkodowany w wypadku sprzedał auto, to powinien przedstawić ubezpieczycielowi umowę określającą, jaką za auto uzyskał zapłatę. Powinien wykazać, że nie doszło do wzbogacenia na wypłacie odszkodowania.
Sprawa ta pokazuje, że oszacowanie odszkodowania – chociaż SN kilka wskazówek powtarza w ostatnich orzeczeniach – nie jest proste.
NIE MA AUTA, JEST SZKODA
Mercedes Grzegorza G. uległ uszkodzeniu w wypadku, a jego sprawca był ubezpieczony od OC komunikacyjnego w Link4. I zażądał od tego towarzystwa 57 tys. zł, gdyż na tyle wycenił koszty naprawy rzeczoznawca, którzy nadto stwierdzili, że wypłata takiej kwoty nie sprawi, że z tego powodu cena auta wzrośnie, a poszkodowany zostałby wzbogacony.
Rzecz w tym, że poszkodowany jedynie dokonał drobnego retuszu samochodu – za 280 zł, a następnie go sprzedał, ale nie przedstawił ani towarzystwu, ani potem sądowi owej umowy sprzedaży.
Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże żądanie poszkodowanego oddalił, wskazując, że nie wykazał on szkody, a ponieważ nie ma już auta, to nie można wyliczyć hipotetycznej szkody, tym bardziej że doszło do jego sprzedaży i o naprawie nie można mówić. Wreszcie nie ma umowy sprzedaży i nie wiadomo, czy Grzegorz G. w ogóle szkodę poniósł. Sąd Apelacyjny w Szczecinie werdykt ten utrzymał. I tak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
Pełnomocnik powoda mec. Mateusz Przybylski przekonywał SN, że wszystko, co się wydarzyło po dniu wypadku (a zdarzył się on w lutym 2012 r. ), nie ma znaczenia – poszkodowany winien otrzymać hipotetyczne odszkodowanie.
LOJALNOŚĆ
Z kolei mec. Michał Kołodziejczyk, pełnomocnik Link4, zaprezentował kilka spraw, gdzie proponowana przez powoda zasada wyliczenia odszkodowania prowadziłaby do wzbogacenia poszkodowanego, a utrwalona jest w orzecznictwie zasada (wykładnia art. 361 kodeksu cywilnego), że nie może do tego dochodzić. I to w ocenie pełnomocnika Link4 było chyba przyczyną, że powód nie przedstawia umowy.
Sąd Najwyższy po dłuższej naradzie nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Wskazał, że właściciel uszkodzonego auta może robić z nim, co chce, gdyż jest to jego własność.
– W szczególności może nie remontować go, gdy np. nie ma pieniędzy na naprawę. Tym bardziej – jak w tej sprawie – że od wypadku minęło siedem lat, nie otrzymał on odszkodowania, chociaż jakieś odszkodowanie mu się należy. Drugorzędne znaczenie ma to, jaką metodą będzie liczone: hipotetyczną czy realnie, gdyż szkodę poniósł – mówiła w uzasadnieniu sędzia SN Monika Koba.
– Co się zaś tyczy owego nieprzedstawienia umowy, to sąd może jej od poszkodowanego zażądać, a jak nie przedstawi, to skorzystać z art. 233 kpc, który stanowi, że sąd ocenia znaczenie takiej odmowy przedstawienia dowodu wbrew zarządzeniu sądu. Poszkodowanego obowiązuje bowiem pewna lojalność wobec sądu.
Sygnatura akt: II CSK 100/18
OPINIA
Aleksander Daszewski radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego
W świetle prawa odszkodowawczego wyłącznie do poszkodowanego należy wybór sposobu naprawienia szkody. W skrajnym przypadku może on zdecydować, że w ogóle nie naprawi auta, i zachowuje pełne prawo do uzyskania rzetelnie ustalonego odszkodowania odpowiadającego potencjalnym kosztom naprawy. Obojętnie, co zrobi później z naprawionym lub nienaprawionym pojazdem – czy go sprzeda i za jaką cenę. Umowa sprzedaży pojazdu jest irrelewantna, bo na rynku uzyskiwana cena zależy od wielu czynników. Cena sprzedaży wynika nie tylko z sytuacji rynkowej, ale także z umiejętności sprzedażowych kupującego i sprzedającego. Ciężko mówić w takich przypadkach o wzbogaceniu, dlatego właśnie odszkodowanie powinno odpowiadać potencjalnym kosztom naprawy.
SN: poszkodowany nie musi remontować auta żeby otrzymać odszkodowanie
Poszkodowany nie musi remontować auta, może je sprzedać, ale ma też obowiązki w zakresie wykazania szkody.
Te obowiązki to lojalność wobec firmy ubezpieczeniowej, a zwłaszcza sądu. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.
Jeśli poszkodowany w wypadku sprzedał auto, to powinien przedstawić ubezpieczycielowi umowę określającą, jaką za auto uzyskał zapłatę. Powinien wykazać, że nie doszło do wzbogacenia na wypłacie odszkodowania.
Sprawa ta pokazuje, że oszacowanie odszkodowania – chociaż SN kilka wskazówek powtarza w ostatnich orzeczeniach – nie jest proste.
NIE MA AUTA, JEST SZKODA
Mercedes Grzegorza G. uległ uszkodzeniu w wypadku, a jego sprawca był ubezpieczony od OC komunikacyjnego w Link4. I zażądał od tego towarzystwa 57 tys. zł, gdyż na tyle wycenił koszty naprawy rzeczoznawca, którzy nadto stwierdzili, że wypłata takiej kwoty nie sprawi, że z tego powodu cena auta wzrośnie, a poszkodowany zostałby wzbogacony.
Rzecz w tym, że poszkodowany jedynie dokonał drobnego retuszu samochodu – za 280 zł, a następnie go sprzedał, ale nie przedstawił ani towarzystwu, ani potem sądowi owej umowy sprzedaży.
Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże żądanie poszkodowanego oddalił, wskazując, że nie wykazał on szkody, a ponieważ nie ma już auta, to nie można wyliczyć hipotetycznej szkody, tym bardziej że doszło do jego sprzedaży i o naprawie nie można mówić. Wreszcie nie ma umowy sprzedaży i nie wiadomo, czy Grzegorz G. w ogóle szkodę poniósł. Sąd Apelacyjny w Szczecinie werdykt ten utrzymał. I tak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
Pełnomocnik powoda mec. Mateusz Przybylski przekonywał SN, że wszystko, co się wydarzyło po dniu wypadku (a zdarzył się on w lutym 2012 r. ), nie ma znaczenia – poszkodowany winien otrzymać hipotetyczne odszkodowanie.
LOJALNOŚĆ
Z kolei mec. Michał Kołodziejczyk, pełnomocnik Link4, zaprezentował kilka spraw, gdzie proponowana przez powoda zasada wyliczenia odszkodowania prowadziłaby do wzbogacenia poszkodowanego, a utrwalona jest w orzecznictwie zasada (wykładnia art. 361 kodeksu cywilnego), że nie może do tego dochodzić. I to w ocenie pełnomocnika Link4 było chyba przyczyną, że powód nie przedstawia umowy.
Sąd Najwyższy po dłuższej naradzie nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Wskazał, że właściciel uszkodzonego auta może robić z nim, co chce, gdyż jest to jego własność.
– W szczególności może nie remontować go, gdy np. nie ma pieniędzy na naprawę. Tym bardziej – jak w tej sprawie – że od wypadku minęło siedem lat, nie otrzymał on odszkodowania, chociaż jakieś odszkodowanie mu się należy. Drugorzędne znaczenie ma to, jaką metodą będzie liczone: hipotetyczną czy realnie, gdyż szkodę poniósł – mówiła w uzasadnieniu sędzia SN Monika Koba.
– Co się zaś tyczy owego nieprzedstawienia umowy, to sąd może jej od poszkodowanego zażądać, a jak nie przedstawi, to skorzystać z art. 233 kpc, który stanowi, że sąd ocenia znaczenie takiej odmowy przedstawienia dowodu wbrew zarządzeniu sądu. Poszkodowanego obowiązuje bowiem pewna lojalność wobec sądu.
Sygnatura akt: II CSK 100/18
OPINIA
Aleksander Daszewski radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego
W świetle prawa odszkodowawczego wyłącznie do poszkodowanego należy wybór sposobu naprawienia szkody. W skrajnym przypadku może on zdecydować, że w ogóle nie naprawi auta, i zachowuje pełne prawo do uzyskania rzetelnie ustalonego odszkodowania odpowiadającego potencjalnym kosztom naprawy. Obojętnie, co zrobi później z naprawionym lub nienaprawionym pojazdem – czy go sprzeda i za jaką cenę. Umowa sprzedaży pojazdu jest irrelewantna, bo na rynku uzyskiwana cena zależy od wielu czynników. Cena sprzedaży wynika nie tylko z sytuacji rynkowej, ale także z umiejętności sprzedażowych kupującego i sprzedającego. Ciężko mówić w takich przypadkach o wzbogaceniu, dlatego właśnie odszkodowanie powinno odpowiadać potencjalnym kosztom naprawy.
Źródło:https://www.rp.pl/Ubezpieczenia-i-odszkodowania/304049921-SN-poszkodowany-nie-musi-remontowac-auta-zeby-otrzymac-odszkodowanie.html
Ostatnie Wpisy
Jak napisać reklamację dla sankcji kredytu darmowego?
24 lipca, 2024Na co zwrócić uwagę przy umowie kredytu?
18 lipca, 2024Czy raport BIK ma znaczenie przy sankcji kredytu darmowego?
18 lipca, 2024Ile kredytu zostało do spłaty?
16 lipca, 2024